
– Skoro już pytasz – zaśmiała się – to Nicholas Pratt zrobił na mnie dość odpychające wrażenie.
– Wiem, co masz na myśli. Problem Nicholasa polega na tym, że chciał zostać politykiem, ale zniszczyło go coś, co ileś lat temu uchodziło za skandal erotyczny, a co dziś pewnie nazwano by „otwartym małżeństwem”. Większość ludzi najpierw zostaje ministrami i dopiero wtedy rujnują sobie karierę skandalem erotycznym, ale Nicholasowi udało się to już wtedy, kiedy próbował zaimponować centrali, startując w wyborach uzupełniających w bastionie laburzystów.
– Zuch – skwitowała Anne. – Czym dokładnie zasłużył sobie na wygnanie z raju?
– Został nakryty w łóżku z dwiema kobietami przez trzecią kobietę, swoją żonę, która zdecydowała, że nie stanie u jego boku.
– Chyba i tak zabrakłoby dla niej miejsca. Ale zgadzam się, że niepotrzebnie się pośpieszył. W tamtych czasach człowiek nie mógł opowiedzieć w telewizji, jakie to „wyzwalające doświadczenie”.
– Kto wie – rzekł Victor z udawanym zdziwieniem, po belfersku łącząc palce obu dłoni w łuk – może są takie zakątki torysowskiej Anglii, gdzie do dziś nie wszystkie matrony z komitetu selekcyjnego praktykują seks grupowy.
Anne usiadła mu na kolanie.
– Victorze, czy dwoje ludzi to grupa?
– Obawiam się, że co najwyżej podgrupa.
– Chcesz powiedzieć – odparła ze zgrozą – że uprawiamy seks podgrupowy?– Wstała, targając mu włosy. – To okropne.
– Myślę – ciągnął spokojnie Victor – że po tym, jak jego ambicje polityczne szybko legły w gruzach, Nicholasowi zobojętniała kariera i postanowił utrzymywać się z odziedziczonej fortuny.
– Według moich kryteriów to go jeszcze nie czyni ofiarą – odparła Anne. – Nakrycie w łóżku z dwiema dziewczynami to nie łaźnia w Auschwitz.
– Masz wyśrubowane kryteria.
Edward St Aubyn, Patrick Melrose: Nic takiego. Złe wieści. Jakaś nadzieja, tłum. Łukasz Witczak, Warszawa 2017.