“Pijmy i kochajmy – w tym cała mądrość!” Taki był pogląd najmłodszych. Któryś do mnie zagadał:
– Od dłuższego czasu widuję cię w jednym jedynym teatrze, i to za każdym razem, kiedy tam zaglądam. Dla której tam chodzisz?
– Dla której?… – Nie sądziłem, by można tam było chodzić dla innej. Wyznałem jednak jej imię.
– Ach tak! – odparł z politowaniem. – To popatrz sobie na tego szczęśliwca, który właśnie ją odwiózł do domu i który, szanując zasady naszego kółka, odwiedzi ją zapewne dopiero nad ranem.
Całkiem spokojnie obróciłem wzrok na wskazaną osobę. Był to elegancki młodzieniec o poprawnych manierach, miał bladą, nerwową twarz, a w oczach smutek i łagodność. Rzucał złote monety na stolik do wista i obojętnie je przegrywał.
– Jakie to ma znaczenie – odparłem – ten czy kto inny? Ktoś być musi, ten wydaje mi się godnym wyborem.
– A ty?
– Ja? Ja ścigam obraz, nic więcej.
Nerval, Śnienie i życie, tłum. Ryszard Engelking i Tomasz Swoboda, słowo/obraz terytoria 2013, s. 31